Autoterapia w wydaniu irlandzkim, która odkrywcza może nie jest, ale potwierdza, że tematy, które wydają się być oklepane i obgadane od lat, wciąż są aktualne. Pine w swoich esejach porusza bowiem problemy stricte kobiece, znane i typowe - są to więc ojciec alkoholik, problematyczne dojrzewanie, walka o dziecko, niepłodność i poronienie, samookaleczanie, gwałt, rola kobiety w nauce.
Eseje Irlandki są niezwykle szczere, dosadne, drobiazgowe, ale nie krzykliwe i sensacyjne. Cechuje je przede wszystkim autorefleksja, chęć do autoanalizy, zrozumienia własnego postępowania, osadzenia go w kontekście. Pine nie stroni od samokrytyki, dostrzega zachowania uwarunkowane społecznie i stara się świadomie działać w tym kontekście. Te eseje czytane po kolei dzięki układowi chronologicznemu stworzą obraz życia autorki, ale nie sadzę, by taki był ich cel. Myślę, że są one formą autoterapii, ale i świadectwem dla innych kobiet, które mogły doświadczyć któregoś z opisanych problemów. Pine jest bardzo autentyczna w swoim pisarstwie i dlatego ma szansę dodać innym kobietom odwagi, pokazać drogę, wyjście, dać szansę.
Każda czytelniczka, bo myślę, że po tę książkę sięgną głównie kobiety, zapewne odnajdzie tutaj inny punkt, który ją poruszy. Własne doświadczenie będzie odgrywało ogromną rolę w odbiorze tej książki. A nawet jeśli ktoś nie doświadczył żadnego z problemów, to z pewnością lepiej zrozumie te kobiety, które ich doznały.
Polecam, dobra, mocna rzecz.
Moja ocena: 5/6
Emilie Pine, O tym się nie mówi, tł. Joanna Figiel, 192 str., Wydawnictwo Cyranka 2020.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz