Blisko czterdziestoletnia Elisa spogląda wstecz na swoje życie. Życie, którego sensem było ciągłe poszukiwanie miłości, zrozumienia, ciepła i akceptacji, a które toczyło się między różnymi domami, na ulicy, w domu dziecka, w melinach, w opuszczonych mieszkaniach, w brudzie, wśród narkotyków, alkoholu, papierosów i przemocy, także tej seksualnej. Elisa relacjonuje tę przeszłość fragmentami, impresjami, wraca do dzieciństwa, a potem na ulicę i w końcu do teraźniejszości.
Ratunkiem dla dziewczyny były książki – a szczególnie wiersze Maschy Kaléko, którymi rozpoczyna każdy rozdział. Ta powieść to właściwie dialog z poetką. Elisa czuje, że ma podobną wrażliwość i w pewnym sensie podobne przeżycia. Kaléko, w Polsce niestety nieznana, była wybitną poetką, która w ostatniej chwili uciekła przed reżimem hitlerowskim. Urodzona w Chrzanowie, dorastała w Berlinie, gdzie odkryła swój talent. Postać niezwykle ciekawa, na którą trafiłam przypadkiem, często mijając ulicę jej imienia w Berlinie. Dla Elisy jest wzorem, guru, ostatnią deską ratunku.
Debiutancka powieść Lorenz zachwyca językiem i konstrukcją – Elisa jest szczera do bólu, pełna refleksji, nastawiona na poszukiwanie przyczyn swojego losu. Mimo niewyobrażalnie ciężkich przeżyć nie jest zgorzkniała, potrafi odnaleźć dobro i nie ustaje w poszukiwaniu i docenianiu tej miłości, która jest jej dana. Zasadzenie tej powieści na dialogu z Maschą Kaléko to wspaniały pomysł, a ustawienie literatury jako ratunku w najtrudniejszych chwilach bardzo ze mną rezonuje.
Lorenz przyznaje, że zawarła w tej powieści wiele z własnego życia – co nadaje tej lekturze dużo głębszego wymiaru. Znacie te opowieści, o których się sądzi: gdybym to spisała, nikt by nie uwierzył, że jedna osoba może aż tyle przeżyć? No właśnie, życie pisze nieoczekiwane scenariusze, każe przetrwać więcej niż się wydaje, że to możliwe. Lorenz zachowała przy tym tyle ciepła, serdeczności i wiary w życie, że mimo tak ciężkiej tematyki, potrafi dodać otuchy.
Moja ocena: 5/6
Sarah Lorenz, Mit Dir, da möchte ich im Himmel Kaffee trinken, 214 str., Rowohlt 2025.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz