Po ten zbiór sięgnęłam z zamiarem przeczytania pierwszego opowiadania, ale wbrew planom, przeczytałam cały uwiedziona językiem Choi Eunyoung. To siedem nowelek, z których każda eksploruje podobną tematykę. Koreanka bada związki międzyludzkie – między przyjaciółkami, między dwoma rodzinami na emigracji, między babcią i wnuczką, między krewnymi czy wolontariuszami. Zmienia się tu tło, bo autorka chętnie wybiega do Europy: Francji, Rosji czy Niemiec, ale wciąż pozostaje to samo pytanie: co się wydarzyło między dwoma osobami? Wszystkie teksty są głęboko osadzone politycznie i socjologicznie w Korei. Choi Eunyoung odwołuje się do wojny, protestów przeciwko reżimowi w 1987, do katastrofy promu w 2014, do wojny w Wietnamie. Te wydarzenia naznaczyły rodziny – zniszczyły życia ojców czy dziadków, którzy walczyli, wpłynęły na losy młodych, którzy protestowali i wreszcie załamały matki, których dzieci utonęły wraz z promem.
Bohaterki i bohaterowie tych tekstów są zagubieni, wydają się być pionkami, o których losach decyduje historia, często brakuje im słów, by wyrazić swoje uczucia, co pociąga za sobą utratę relacji. Koreanka stworzyła nastrój melancholii, ciszy, zagubienia. Dialogi jej postaci są nieporadne, niedokończone, nie przynoszą katharsis ani zrozumienia. Ludzie żyją wiele lat obok siebie, tracąc możliwość rozmowy, opierając się na domysłach. Często mowa tu o listach, zapiskach, rysunkach, które stanowią zastępstwo dla rozmowy.
Najbardziej poruszyło mnie opowiadanie o babci i wnuczce, które łączyła wyjątkowa więź. Dziewczynka nauczyła babcię czytać, a babcia miała dla niej więcej czasu i uwagi niż dla córki. Rodzina nigdy babci nie powiedziała, że dziewczyna zginęła w katastrofie promu, babcia zaś wciąż czeka na jej powrót. Przeraźliwie smutne, napisane niezwykle delikatnie, z taktem. Koreanka nie wypowiada niczego wprost, istota jej tekstów kryje się między wierszami.
Dopełnieniem tych tekstów są świetne przypisy tłumaczki, która nakreśla tło polityczno-historyczne, wyjaśnia niektóre kwestie specyficzne dla Korei. Posłowie natomiast daje tropy interpretacyjne i pozwala inaczej spojrzeć na teksty. Świetna robota Tajfunów.
Moja ocena: 5/6
Choi Eunyoung, Uśmiech Shoko, tł. Marta Niewiadomska, 256 str., Tajfuny 2023.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz