Jestem chyba na szarym końcu blogosfery, tam, gdzie nie dotarły kryminały Chmielarza. A że wyskakiwał on z każdego blogu i fanpejdża, kupiłam na próbę tę książkę i wreszcie przeczytałam. Pierwszym pozytywnym zaskoczeniem było miejsce akcji - nie miałam pojęcia, że będą nim Gliwice, a co za tym idzie mój hajmat, czyli Śląsk.
Chmielarza dobrze się czyta, uwodzi sprawnym piórem, wartką akcją, ciekawym bohaterem, ale kilka tygodni po lekturze szczegóły historii się w mojej pamięci zatarły. Główny bohater to Dawid, młody człowiek po przejściach, nie wiadomo dokładnie jakich, który przerwał studia i pracuje jako prywatny detektyw. Zlecenia dostaje od pewnego prawnika, a właściwie dzięki protekcji ojca, byłego prokuratora. Najnowsze zlecenie to zadanie wyjaśnienia śmierci chłopaka, który rzekomo popełnił samobójstwo, skacząc z dachu wieżowca. W to samobójstwo nie wierzy matka, która od lat wychowywała go samotnie. Dawid próbuje dojść do prawdy, popełniając mnóstwo błędów, podejmując niewytłumaczalne decyzje a czasem zachowując się jak dziecko.
Podobało mi się, że śledczym nie był policjant czy prokurator, pomysł Chmielarza uwodzi świeżością, nawet jeśli Dawid ma skłonności do nieprzemyślanych decyzji. Za to jest everymanem - nie epatuje nadludzkością. To zwykły chłopak pełen słabości, w konflikcie z rodziną, niekonsekwentny, czasem zdruzgotany. Wbrew pozorom to te cechy pomogą mu odkryć okoliczności śmierci Mateusza - chłopaka, który nie potrafił spełnić marzeń matki. Chmielarz nieźle szkicuje społeczne tło i orbitę działań Mateusza - są narkotyki, alkohol, prostytucja, brak kontaktu z rodzicami lub ich wysokie oczekiwania i kasa. Mieszanka wybuchowa, która sprowadza młodego człowieka na manowce. Co ciekawe, Dawid jako śledczy, wcale nie jest oddalony od tych problemów. Zaledwie kilka lat starszy od Mateusza i jego paczki, rozumie jego położenie i problemy.
Podsumowując, Chmielarz nie był odkryciem, ani fajerwerkiem, raczej fajną lekturą na urlop, z której kilka tygodni później niewiele się pamięta. Nie znaczy to jednak, że nie sięgnę po jego kolejne powieści - zdecydowanie tak, nawet mam je już na czytniku, wciąż czekam więc na zachwyt.
Moja ocena: 4/6
Wojciech Chmielarz, Wampir, 328 str., Wydawnictwo Czarne 2015.
Chmielarza dobrze się czyta, uwodzi sprawnym piórem, wartką akcją, ciekawym bohaterem, ale kilka tygodni po lekturze szczegóły historii się w mojej pamięci zatarły. Główny bohater to Dawid, młody człowiek po przejściach, nie wiadomo dokładnie jakich, który przerwał studia i pracuje jako prywatny detektyw. Zlecenia dostaje od pewnego prawnika, a właściwie dzięki protekcji ojca, byłego prokuratora. Najnowsze zlecenie to zadanie wyjaśnienia śmierci chłopaka, który rzekomo popełnił samobójstwo, skacząc z dachu wieżowca. W to samobójstwo nie wierzy matka, która od lat wychowywała go samotnie. Dawid próbuje dojść do prawdy, popełniając mnóstwo błędów, podejmując niewytłumaczalne decyzje a czasem zachowując się jak dziecko.
Podobało mi się, że śledczym nie był policjant czy prokurator, pomysł Chmielarza uwodzi świeżością, nawet jeśli Dawid ma skłonności do nieprzemyślanych decyzji. Za to jest everymanem - nie epatuje nadludzkością. To zwykły chłopak pełen słabości, w konflikcie z rodziną, niekonsekwentny, czasem zdruzgotany. Wbrew pozorom to te cechy pomogą mu odkryć okoliczności śmierci Mateusza - chłopaka, który nie potrafił spełnić marzeń matki. Chmielarz nieźle szkicuje społeczne tło i orbitę działań Mateusza - są narkotyki, alkohol, prostytucja, brak kontaktu z rodzicami lub ich wysokie oczekiwania i kasa. Mieszanka wybuchowa, która sprowadza młodego człowieka na manowce. Co ciekawe, Dawid jako śledczy, wcale nie jest oddalony od tych problemów. Zaledwie kilka lat starszy od Mateusza i jego paczki, rozumie jego położenie i problemy.
Podsumowując, Chmielarz nie był odkryciem, ani fajerwerkiem, raczej fajną lekturą na urlop, z której kilka tygodni później niewiele się pamięta. Nie znaczy to jednak, że nie sięgnę po jego kolejne powieści - zdecydowanie tak, nawet mam je już na czytniku, wciąż czekam więc na zachwyt.
Moja ocena: 4/6
Wojciech Chmielarz, Wampir, 328 str., Wydawnictwo Czarne 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz