Wybitny profesor matematyki żyje samotnie w niewielkim domu na terenie posiadłości szwagierki. Po tajemniczym wypadku profesor doznał uszkodzenia mózgu i jego krótkotrwała pamięć sięga tylko osiemdziesiąt minut wstecz. Wspaniale natomiast pamięta wszystko sprzed wypadku, a zwłaszcza dysponuje ogromną wiedzą matematyczną i na temat baseballu, którego był fanem. Szwagierka co rusz najmuje nowe gospodynie, by zajęły się domem i posiłkami profesora. Główna bohaterka jest dziewiątą gosposią z rzędu i wydaje się, że pozostanie u niego na dłużej. Profesor ma zwyczaj witać nowe panie pytaniami o przeróżne liczby - wiek, datę urodzenia, rozmiar stopy itp., chętnie tłumaczy także zawiłości matematyczne, stale podkreślając piękno liczb. Jego znoszony garnitur ozdobiony jest natomiast szeregiem karteczek, na których zapisuje bieżące informacje, wiedząc, że szybko je zapomni.
Między gosposią i profesorem nawiązuje się porozumienie, które zostanie wzmocnione, gdy naukowiec dowiaduje się o jej synu. Dziesięcioletni Pierwiastek, tak przezwie go matematyk, będzie największą radością mężczyzny. Ta trójka zacznie spędzać wspólne popołudnia, razem jadać posiłki i stopniowo więź między nimi się zacieśni, co nie będzie w smak szwagierce. Bardzo pięknie przedstawione jest, jak każda osoba z tej trójki czerpie z tego związku - profesor otrzymuje zainteresowanie i opiekę, matka odkrywa swoje zainteresowanie liczbami a także czuje się potrzebna, a syn otrzymuje zastępstwo troskliwego ojca.
Ta w zasadzie dość prosta opowieść jest cudowna w swojej prostocie. Pełen matematycznych formuł i obliczeń tekst zachwyca minimalizmem, ale nie oznacza to, że brak tu emocji. Jest ich cały ogrom - od wzruszenia, czułości po tkliwość. To co rodzi się między profesorem a matką z synem jest delikatne, podskórne i w swojej prostocie niezwykle piękne. Anna Horikoshi wspaniale przełożyła tę powieść, czarując zdaniami i pięknie oddając minimalizm tej prozy.
To moja pierwsza książka z Tajfunów, ale na pewno nie ostatnia.
Moja ocena: 6/6
Yōko Ogawa, Ukochane równanie profesora, tł. Anna Horikoshi, 191 str., Tajfuny 2019.
Również uwielbiam "Ukochane równanie profesora" :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię!
UsuńPrzeczytam na pewno. :) I polecam ciekawe, kojące "Muzeum ciszy" tej autorki, wydane kilka lat temu w Serii z Miotłą.
OdpowiedzUsuńDziękuję, już szukam!
Usuń