wtorek, 7 stycznia 2025

"Równonoc" Anna Fryczkowska

 


Bardzo lubię serie Na F/Aktach, ale zwlekałam długo z przeczytaniem dwóch brakujących mi do skompletowania całości tomów. Jednym z nich jest, a właściwie była Równonoc. Fryczkowska zajęła się w niej tematem niewyjaśnionych zaginięć chłopców w marcu w latach 1998-1999. Autorka przedstawia okoliczności zaginięcia poszczególnych nastolatków i reakcje ich rodzin.

To wstrząsające relacje – pełne emocji i wyrzutów. Każda matka czy ojciec reaguje inaczej, działa inaczej i inaczej opisuje okoliczności. Fryczkowska wspaniale oddaje te rodzicielskie monologi pełne wyrzutów sumienia, przemyśleń w trybie przypuszczającym z serii: a co, gdybym, powinnam była, czemu nie zrobiłam... Każda z tych postaci inaczej radzi sobie z tragedią, inaczej przeżywa żałobę, ale każdy obraz jest poruszający do głębi. Autorka fantastycznie wczuła się w odczucia rodziców i oddała ich przeżycia. Udało jej się wykreować zupełnie różne postaci, dopasowane do swojego środowiska, Fryczkowska dobrze oddała odmienne sposoby postrzegania świata, mówienia, poglądy na rodzicielstwo. 

Jako że nie jest to reportaż, ale fikcja literacka bazująca na prawdziwych wydarzeniach, Fryczkowska pokusiła się o kreację domniemanego mordercy, a w kontraście do matek zaginionych dzieci postawiła matkę owego człowieka. To zapewne kontrowersyjny zabieg, ale dobrze się wpisuje w konwencję tej książki i mi się podobał. To bowiem ponownie świetna psychologiczna kreacja kolejnej kobiety, wpatrzonej w syna. Każda z tych matek (oraz jeden ojciec) kocha swoje dziecko, ale też każda widzi je inaczej, idealizuje bądź patrzy trzeźwo – ale dopiero zestawienie tych obrazów tworzy szeroki kalejdoskop ludzkich uczuć.

Ta książka potwierdziła ponownie, że ta seria należy do moich ulubionych i każda z książek, choć są od siebie bardzo różne, mnie zachwyciła. 

Moja ocena: 5/6

Anna Fryczkowska, Równonoc, 288 str., Wydawnictwo Od deski do deski 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz