środa, 1 października 2025

"Die Ausweichschule" Kaleb Erdmann

 


Kaleb Erdmann miał jedenaście lat i był uczeniem piątej klasy, gdy 26 kwietnia 2002 roku w jego szkole w Erfurcie, Robert Steinhäuser zabił szesnaście osób, a następnie popełnił samobójstwo. Główny bohater powieści to alter ego Kaleba, młody pisarz, który zupełnie nie myśli o strzelaninie, a raczej łamie sobie głowę nad kompozycją swojej drugiej powieści. Gdy pewnego dnia spotyka w knajpie człowieka z Erfurtu, który broni sprawcę masakry, wdaje się w nim w bijatykę i wspomnienia powracają. Równocześnie kontaktuje się z nim dramaturg z Bambergu, który prosi o współpracę przy tworzeniu sztuki o masakrze. 

Erdmann prowadzi swoją narrację dwutorowo – jedna ścieżka to wydarzenia przed telefonem dramaturga, a druga podróż pociągiem do Bambergu na premierę sztuki. Początkowo trudno było mi się zorientować w tych ramach czasowych i rozróżniać te dwie narracje, bo autor prowadzi je naprzemiennie. Ta powieść też, wbrew pozorom, nie jest relacją z tego tragicznego wydarzenia, a raczej historią o tym, jak bohater wciąż cierpi z powodu traumy. Mimo że jako piątoklasista został szybko wyprowadzony ze szkoły, że nie widział ciał i samych aktów strzelania, mimo że wiele szczegółów wyparł, mimo że wziął udział w terapii – to wciąż w nim tkwi. Z czasem pojawiają się nowe fakty, nowe wspomnienia, a napisanie książki o tym jest sposobem na poradzenie sobie z traumą. 

Erdmann pozwala nam dojrzeć wszystkie dziwaczne zachowania bohatera, jego neurozy, techniki radzenia sobie z paniką, ale także zmagania literackie – krążenie wokół tematu, rozmowy, czytanie innych publikacji na ten temat. I wątpliwości – czy własne doświadczenie wystarczy, czy warto pisać po tylu latach, a przede wszystkim, jak o tym pisać?

Dzięki tej nietypowej narracji to nie jest klasyczna książka o traumie i traumatycznym wydarzeniu – to pewna forma pamiętnika, co niesie ze sobą szczerość i cały stos wątpliwości oraz pytań. Ta powieść wzbudziła we mnie wiele emocji, dobrze zresztą pamiętam tę strzelaninę oraz całą jej otoczkę. Mimo to nie jestem w stanie jej całkowicie docenić, przeszkadzała mi ta myląca forma, która ciągle wybijała mnie z rytmu. 

Moja ocena: 4/6

Kaleb Erdmann, Die Ausweichschule, 305 str., Ullstein 2025. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz