czwartek, 30 stycznia 2025
"Trzy opowieści" César Aira
środa, 29 stycznia 2025
"Klinika" Pavol Rankov
wtorek, 28 stycznia 2025
"Słone ścieżki" Raynor Winn
poniedziałek, 27 stycznia 2025
"Listopadowe porzeczki" Andrus Kivirähk
niedziela, 26 stycznia 2025
"Irlandia wstaje z kolan" Marta Abramowicz
sobota, 25 stycznia 2025
"Korona śniegu i krwi" Elżbieta Cherezińska
czwartek, 23 stycznia 2025
"To dla pani ta cisza" Mario Vargas Llosa
środa, 22 stycznia 2025
"Hard by a Great Forest" Leo Vardiashvili
wtorek, 21 stycznia 2025
"Sokół maltański" Dashiell Hammett
niedziela, 19 stycznia 2025
"Korzenie" Miika Nousiainen
sobota, 18 stycznia 2025
"Ojciec Goriot" Honoré de Balzac
piątek, 17 stycznia 2025
Podsumowanie roku 2024
Ten rok zakończyłam z 157 książkami na liczniku. Rok temu pisałam, że chcę czytać mniej, no i wyszło 8 książek mniej. Oczywiście, to przypadek. Czytałam tak, jak mi się chciało i miałam ochotę. Resztę wstępu z poprzedniego roku mogłabym powtórzyć, więc odpuszczę wam i sobie. Powiem tylko, że jestem zadowolona i z lektur i z tego, że przeczytałam dużo z książek zgromadzonych na czytniku i półkach. Wciąż mam abonament na Legimi i mimo pewnych cięć zapewne znów go przedłużę, bo nadal są na tej platformie moje ulubione wydawnictwa i dużo audiobooków, które mnie interesują. Abonamentu na Audiotece natomiast nie przedłużyłam.
Jak widać w statystykach wciąż intensywnie uczestniczę w kilku klubach czytelniczych i dzięki nim przeczytałam aż 41 książek! Tak, nie zawsze były to książki, które sama bym wybrała, ale przyjemność z dyskutowania o książkach z innymi osobami jest tak wielka, że chętnie sięgam po pozycje spoza mojego obszaru zainteresowań czy listy książek do przeczytania.
Przejdźmy do statystyk!
Odwiedziłam tylko 34 rożne kraje, o sześć mniej niż rok temu. Czytałam bardzo dużo polskiej literatury. USA i Wielka Brytania na drugim miejscu to już standard. To przeważnie tytuły, które wybrano na klubach książkowych, bo ja sama raczej rzadko sięgam po literaturę anglosaską. Ponzałam tylko dwa nowe kraje – Armenię i Barbados. Tak to wygląda w szczegółach:
Polska – 64
USA – 18
Wielka Brytania, Szwecja – 7
Francja – 6
Niemcy, Portugalia, Norwegia – 4
Brazylia, Czechy, Japonia, Finlandia – 3
Argentyna, Islandia, Irlandia, Kolumbia, Peru, Ukraina, Włochy – 2
Angola, Armenia, Australia, Barbados, Belgia, Chile, Dania, Gwatemala, Haiti, Hiszpania, Jamajka, Meksyk, Nigeria, Rosja, Słowenia – 1
Czytałam głównie po polsku, ponownie ze względu na legimi.
Język polski – 139
Język niemiecki – 13
Język portugalski – 4
Język angielski – 1
Jak zawsze w moich wyborach książkowych dominują kobiety.
Autorki: 90
Autorzy: 59
Dwie kobiety: 2
Dwóch mężczyzn: 3
Duet autorski: 3
Czytałam bardzo dużo z półki, ale książki papierowe wciąż są w mniejszości i pewnie tak już pozostanie.
Audiobook: 70
E-book: 64
Papier: 23
Czytałam książki opublikowane przez 48 rożnych polskich wydawnictw. Najczęściej sięgałam po:
Wydawnictwo Poznańskie – 17
Agora – 14
Czarne i Pauza – 10
ArtRage – 9
Marginesy, MOVA – 6
Literackie – 5
Tajfuny i Karakter – 4
Przede wszystkim sięgałam po literaturę piękną, sporo reportaży lub szeroko pojętej literatury faktu, w tym roku natomiast czytałam wyraźnie mniej kryminałów, a lubię.
Udało mi się zakończyć wyzwanie 24 na 2024, czyli przeczytałam wszystkie 24 książki wybrane przez moje followerki i followerów na bookstagramie. Wciąż nie ukończyłam cyklu Rougon-Mcquart, ale będę powolutku dalej czytać. Noblistów nowych nie poznałam wcale, natomiast przeczytałam dwóch kolejnych laureatów/laureatki Nike. Przestałam brać książki do recenzji już dawno, w zeszłym roku zrobiłam trzy wyjątki. Mam nadzieję w 2025 dalej ciągnąć te moje prywatne wyzwania: czytać świat, noblistów, Zolę i książki z półki. Chcę dalej spotykać się w klubach książkowych, zwłaszcza że w 2024 dołączyłam do kolejnego – nieśmiałego, który okazał się być bardzo śmiały.
Poniżej wreszcie publikuję tytuły, które wywarły na mnie największe wrażenie.
czwartek, 16 stycznia 2025
Podsumowanie grudnia 2024
Przeczytane książki: 16
wtorek, 14 stycznia 2025
"Die Sonne hat Gesellschaft" Dorthe Nors
poniedziałek, 13 stycznia 2025
"Gruby" Michał Michalski
niedziela, 12 stycznia 2025
"Synu, jesteś kotem" Katarzyna Michalczak
sobota, 11 stycznia 2025
"Gorsza" Jarosław Czechowicz
piątek, 10 stycznia 2025
"Czerwona księżniczka" Judyta Watoła, Dariusz Kortko
czwartek, 9 stycznia 2025
"Najgorszy człowiek na świecie" Małgorzata Halber
środa, 8 stycznia 2025
"Domy bezdomne" Dorota Brauntsch
wtorek, 7 stycznia 2025
"Równonoc" Anna Fryczkowska
Bardzo lubię serie Na F/Aktach, ale zwlekałam długo z przeczytaniem dwóch brakujących mi do skompletowania całości tomów. Jednym z nich jest, a właściwie była Równonoc. Fryczkowska zajęła się w niej tematem niewyjaśnionych zaginięć chłopców w marcu w latach 1998-1999. Autorka przedstawia okoliczności zaginięcia poszczególnych nastolatków i reakcje ich rodzin.
To wstrząsające relacje – pełne emocji i wyrzutów. Każda matka czy ojciec reaguje inaczej, działa inaczej i inaczej opisuje okoliczności. Fryczkowska wspaniale oddaje te rodzicielskie monologi pełne wyrzutów sumienia, przemyśleń w trybie przypuszczającym z serii: a co, gdybym, powinnam była, czemu nie zrobiłam... Każda z tych postaci inaczej radzi sobie z tragedią, inaczej przeżywa żałobę, ale każdy obraz jest poruszający do głębi. Autorka fantastycznie wczuła się w odczucia rodziców i oddała ich przeżycia. Udało jej się wykreować zupełnie różne postaci, dopasowane do swojego środowiska, Fryczkowska dobrze oddała odmienne sposoby postrzegania świata, mówienia, poglądy na rodzicielstwo.
Jako że nie jest to reportaż, ale fikcja literacka bazująca na prawdziwych wydarzeniach, Fryczkowska pokusiła się o kreację domniemanego mordercy, a w kontraście do matek zaginionych dzieci postawiła matkę owego człowieka. To zapewne kontrowersyjny zabieg, ale dobrze się wpisuje w konwencję tej książki i mi się podobał. To bowiem ponownie świetna psychologiczna kreacja kolejnej kobiety, wpatrzonej w syna. Każda z tych matek (oraz jeden ojciec) kocha swoje dziecko, ale też każda widzi je inaczej, idealizuje bądź patrzy trzeźwo – ale dopiero zestawienie tych obrazów tworzy szeroki kalejdoskop ludzkich uczuć.
Ta książka potwierdziła ponownie, że ta seria należy do moich ulubionych i każda z książek, choć są od siebie bardzo różne, mnie zachwyciła.
Moja ocena: 5/6
Anna Fryczkowska, Równonoc, 288 str., Wydawnictwo Od deski do deski 2018.
poniedziałek, 6 stycznia 2025
"Droga do L." Joanna Lampka
niedziela, 5 stycznia 2025
"Las powieszonych lisów" Arto Paasilinna
To już trzecia powieść Paasilinny, po którą sięgnęłam i po raz kolejny dobrze się bawiłam. Fin nie zawiódł mnie w kwestii humoru i pomysłów. Ta powieść to jazda bez trzymanki i plejada niespotykanych bohaterów.
Oiva Juntunen to drobny rzezimieszek. Wraz z dwoma kumplami uknuł napad na transport sztabek złota, ale tak się ustawił, że ci dwaj poszli siedzieć, a on miał przechowywać zdobycz. Na złocie jednak żyje się tak wygodnie, że Oiva decyduje się nim nie dzielić. W tym celu zaszywa się na północy Laponii, licząc na to, że kumple nie wpadną na jego trop. Kumple może nie, ale wpadnie za to major Remes, który ma dość wojska, żony i życia, za to kocha likier pomarańczowy. By zmienić swoje losy, postanawia się zaszyć na północy Laponii. Tak, dokładnie tam, gdzie Oiva. Obaj panowie początkowo się obwąchują, nie dowierzając swoim zamiarom, ale stopniowo tworzy się między nimi kuriozalna komitywa. Gdyby przyjaźń między żołnierzem a przestępcą nie była wystarczającą dawką humoru, dołącza do nich dziewięćdziesięcioletnia kobieta, która uciekła z transportu do domu starców. Trudno sobie wyobrazić bardziej niedopasowaną trójcę! A jak wam powiem, że do nich dołączą dwie prostytutki i lis?
Las powieszonych lisów to jednak nie tylko podlana ogromną dozą sarkazmu dobra rozrywka. Paasilinna między wierszami utyka przesłanie, dla tych, którzy poza ową rozrywką szukają w powieści czegoś więcej. Jest tu o samotności, o rodzinie, o szukaniu swojej drogi w życiu, o przywiązaniu do swojego miejsca, o umiłowaniu tradycji i zapewne wiele więcej.
Polecam nie tylko wielbicielom satyry i fińskiej literatury.
Moja ocena: 4/6
Arto Paasilinna, Las powieszonych lisów, tł. Karolina Wojciechowska, 312 str., Książkowe Klimaty 2024.